Władymir Putin podpisał zmiany w przepisach zezwalające na powoływanie do armii osób, które wcześniej skazywane były za poważne przestępstwa.

Putin zatwierdził przyjętą wcześniej przez Dumę Państwową Rosji, czyli niższą izbę parlamentu, nowelizację przepisów, która umożliwi powoływanie do wojska osób, które w przeszłości były skazane nawet za poważne przestępstwa. Osoby takie teraz będą mogły być wysyłane na front do walki na Ukrainie, co jeszcze niedawno nie było możliwe. Rosyjskie władze podkreślają, że nie chodzi o więźniów aktualnie odsiadujących wyroki a wyłącznie o tych, którzy zakończyli odbywanie kary co najmniej kilka kat temu.

Zgodnie z nowelizacją przepisów do wojska będą mogli być powoływani byli więźniowie, którzy zakończyli odbywanie kary więzienia i byli skazani za „poważne przestępstwa” nie mniej niż osiem lat temu albo nie mniej niż dziesięć lat temu w przypadku wyroków za „szczególnie poważne przestępstwa”. Dotychczasowa ustawa o mobilizacji zadekretowana przez Władymira Putina we wrześniu zakazywała rekrutowania do armii byłych skazanych.

Dekret nie obejmuje w dalszym ciągu skazanych za pedofilię, wzięcie zakładników bądź napad, handel materiałami radioaktywnymi, szpiegostwo a także odsiadujących w przeszłości wieloletnie wyroki zdradę stanu.

Jednocześnie deputowani przyjęli przepisy regulujące status tzw. ochotników, których zadaniem ma być „pomaganie siłom zbrojnych” w trakcie konfliktów zbrojnych bądź operacji antyterrorystycznych zarówno na terytorium kraju jak i poza jego granicami. Jak zaznaczono, mają oni mieć taki sam status jak żołnierze służący w ramach kontraktu.

Jest to niewątpliwie ciąg dalszy działań w ramach ogłoszonej wielkiej mobilizacji. Rosyjskie ministerstwo obrony podaje, że od jej rozpoczęcia do wojska zwerbowano już ponad 230 tysięcy osób.

Choć Kijów od pewnego czasu oskarżał Rosję o powoływanie do wojska więźniów i prowadzenie rekrutacji w zakładach karnych, zarzuty te okazały się niezgodne z faktami, bowiem rozporządzenie przyjęte przez Dumę Państwową mówi jedynie o „byłych więźniach”, a to stanowi małą, ale jednak istotną różnicę.