Wybory w Szwecji spowodowały polityczne „tąpnięcie”. Po dekadach przewagi socjalistów – w 2022 r. triumf odniosły partie prawicowe, które stworzą nowy rząd. Wiadomo już kto stanie na czele gabinetu. Premierem został Ulf Kristersson, 58-letni ekonomista, który nie jest nowicjuszem na scenie politycznej. Od wielu lat działa w strukturach Umiarkowanej Partii Koalicyjnej, reprezentującej liberalno-konserwatywne skrzydło w szwedzkiej polityce.

Decyzja parlamentu

Polityk został wybrany na szefa nowego rządu podczas dzisiejszego głosowania przeprowadzonego w Riksdagu. Kandydaturę Kristerssona poparło 176 deputowanych reprezentujących ugrupowania koalicyjne: Umiarkowaną Partię Koalicyjną, Chrześcijańskich Demokratów i Liberałów.

Przeciwko kandydaturze Kristerssona zagłosowało 173 parlamentarzystów z partii opozycyjnych – lewicy i centrolewicy.

Powołany właśnie rząd będzie miał charakter mniejszościowy, może jednak liczyć na to, że jego prace nie będą blokowane w parlamencie, w którym będzie wspierany także przez Szwedzkich Demokratów, partię reprezentującą antyimigrancką część szwedzkiego elektoratu.

Zobacz również: Powyborcze trzęsienie ziemi w Szwecji

Już jutro wybrany właśnie premier zaprezentuje kluczowe założenia programowe swojego gabinetu w expose, które wygłosi w parlamencie. Również jutro Ulf Kristersson zostanie przyjęty przez króla Karola XVI Gustawa.

Duże zmiany w szwedzkim modelu politycznym?

Inaugurujący swoją pracę szwedzki rząd z pewnością zmieni (na razie nie wiadomo jeszcze, w jakim stopniu) oblicze polityki kraju, która do tej pory, nie bez powodu, kojarzona była przede wszystkim z opcją lewicową, szczególnie w obszarze realizowanych założeń socjalnych.

Gabinet prowadzony przez premiera Kristerssona już nazywany jest przez media najbardziej konserwatywnym w całej historii demokracji w Szwecji.

Na jakie zmiany będzie się musiało przygotować szwedzkie społeczeństwo, które gremialnie wzięło udział w wyborach (frekwencja przekroczyła osiemdziesiąt procent) i zdecydowało o nowym podziale głosów w parlamencie?

Nowy premier jest powszechnie znany jako zwolennik polityki neoliberalnej i krytyk dotychczasowego modelu państwa, bazującego na rozbudowanych programach socjalnych. Według ekonomisty rozwiązania takie determinują pasywność społeczną, która szczególnie w dłuższej perspektywie czasowej może się przyczynić do „wytracania” przez społeczeństwo kreatywności i tym samym – zaprzepaszczania możliwości rozwojowych, w związku z nienależytym zarządzaniem zasobami kapitału ludzkiego.