W niemieckim Hamburgu wiele kontrowersji wywołała zgoda na chińską inwestycję w terminal w tamtejszym porcie. Lider opozycyjnej partii CDU Friedrich Merz twierdził od początku, że wydawanie zgody na wejście chińskiej państwowej firmy jako udziałowca w hamburskim porcie jest błędem.
Lider CDU wypowiedział się wyjątkowo mocno krytycznie w sprawie inwestycji chińskiego przedsiębiorstwa Cosco w terminal w Hamburgu. Swoje zdanie uzasadnia względami polityczno – strategicznymi, a nie jak można by było przypuszczać, finansowymi. Polityk wyraził też zdziwienie faktem, że kanclerz Olaf Scholz wydaje się być w tej kwestii wyjątkowo uparty i zdeterminowany.
Jak zauważa Merz, wejście spółki Cosco stanowiło fundamentalną kwestię „z punktu widzenia interesów bezpieczeństwa Republiki Federalnej”. Przeciwko wydaniu zezwolenia na zakup udziałów przez chińską firmę od początku była nie tylko Federalna służba wywiadowcza, ale także sześć ministerstw w niemieckim rządzie, Komisja Europejska, a także zaprzyjaźnione rządy na czele z rządem Stanów Zjednoczonych. Przeciwko jest też zdecydowana większość ekspertów.
Chińska firma państwowa początkowo miała objąć 35 % udziałów w hamburskim porcie. Widząc kontrowersje i sprzeciw, rząd federalny zgodził się na kompromis aby zażegnać narastający spór w tej kwestii. Jak podały w minioną środę niemieckie media, teraz chińskie przedsiębiorstwo żeglogowe Cosco może objąć 24,9 % udziałów, czyli o 10 % mniej niż pierwotnie przewidywano.