Nie milkną echa jakie wywołał wypadek policyjnego radiowozu, do którego doszło w zeszłym tygodniu. Przypomnijmy nieco te wydarzenia. W poniedziałek, 2 stycznia policja z Pruszkowa otrzymała zgłoszenie o wypalaniu kabli w jednej z okolicznych miejscowości. Patrol, który dotarł na miejsce zdarzenia zastał jedynie rozpalone ognisko. W drodze powrotnej z interwencji radiowóz wypadł z drogi i uderzył w drzewo. Po zbadaniu funkcjonariuszy okazało się, że byli oni trzeźwi. Jednak w momencie wypadku poza policjantami w samochodzie znajdowały się także dwie nastolatki. Nie do końca jest wiadomo czemu nastolatki te znajdowały się w radiowozie. Ponadto po wypadku nastolatki same udały się do szpitala, gdyż funkcjonariusze nie udzielili im pomocy.

Przejęcie postępowania

W wyniku zdarzeń wszczęto postępowanie dyscyplinarne, które ma na celu wyjaśnienie wszelkich okoliczności. Teraz postępowanie zostało przejęte przez Komendę Stołeczną Policji. W ramach prowadzonego postępowania podjęto decyzję o zawieszeniu dowódcy patrolu. Postępowanie dyscyplinarne zostało wszczęte w związku z faktem przebywania nastolatek w radiowozie w momencie wypadku. Jak wskazuje rzecznik Komendy Stołecznej Policji, nie ma żadnych podstaw, dla których nastolatki miałyby znajdować się w radiowozie. Jak na razie potwierdzono, że po zdarzeniu młode kobiety same zadbały o uzyskanie pomocy medycznej.

Niepokojący opis zdarzenia

Z opisu znajomych poszkodowanych nastolatek wynika, iż tego wieczora grupka znajomych zauważyła pożar w okolicy Dawidów Bankowych. Natychmiast wezwali straż pożarną. Co więcej na miejscu pojawił się także patrol policji. Po tym jak straż pożarna odjechała policjanci mieli zacząć zachowywać się „mniej oficjalnie”. Podobno kilka razy wypowiadali jakieś dwuznaczna żarty w kierunku młodzieży. W pewnej chwili poprosili jedna z nastolatek do radiowozu. Jednakże ponieważ dziewczyna bała się iść sama poszła z koleżanką. Wówczas to samochód gwałtownie ruszył. Po kilku chwilach dziewczyny zadzwoniły do znajomych informując od wypadku. Z ich relacji wynika jakoby pierwotnie policjanci mieli kierować się w kierunku jednej z leśnych dróg. Okoliczność zdarzenia będzie wyjaśniać prokuratura.