25-letnia kobieta pochodząca z Białorusi, która padła ofiarą brutalnego gwałtu w centrum stolicy Polski, nie żyje. Barbara Mietkowska, rzecznik prasowy Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego (UCK WUM), przekazała tę smutną wiadomość do publicznej wiadomości.

Barbara Mietkowska podkreśliła w rozmowie z Wirtualną Polską, że lekarze uczynili wszystko, co było możliwe, aby uratować życie młodej kobiety. Niestety, pomimo ich uporczywych starań, pacjentka zmarła w godzinach przedpołudniowych. Wiadomość ta jest potwierdzeniem, że sytuacja była tragiczna i pełna rozpaczy.

Smutne wieści zostały przekazane partnerowi zmarłej kobiety, który musiał zmierzyć się z niewyobrażalnym ciosem.

Brutalny atak na młodą kobietę miał miejsce w niedzielę o świcie na warszawskiej ulicy Żurawiej. Wracała ona do swojego mieszkania, gdy niespodziewanie została zaatakowana przez mężczyznę zamaskowanego kominiarką. Napastnik podszedł do swojej ofiary od tyłu, przykładając jej nóż do gardła. Zaduszając kobietę i blokując jej drogi oddechowe, siłą przyciągnął ją do pobliskiego wejścia.

Naga i nieprzytomna kobieta została odnaleziona na schodach przez pracownika obsługi budynku, który natychmiast powiadomił funkcjonariuszy policji o tym, co zauważył. Policjanci szybko zjawili się na miejscu zdarzenia i wezwali służby ratunkowe, w obliczu tego okrutnego przestępstwa.