Są nowe fakty w sprawie wypadku statku wycieczkowego, do którego doszło na Motławie w Gdańsku w sobotnie popołudnie. Trwają też czynności zmierzające do wyjaśnienia przyczyn zdarzenia.
To co zaczęło się jako rejs wycieczkowy i rekreacyjny zakończyło się jako tragiczny wypadek. Tragedia rozegrała się w sobotę 8 października po godzinie 17 popołudniu na gdańskiej Motławie. Do nowych informacji w sprawie zdarzenia dotarła gazeta „Fakt”.
Niewielki wycieczkowy statek wywrócił się wskutek fal powstałych w wyniku pracy działającego nieopodal holownika. Na jego pokładzie znajdowało się 14 osób, które wskutek wywrotki znalazły się w wodzie. Na miejsce zdarzenia niezwłocznie wezwana została gdańska Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wodno-Nurkowego. W akcji ratunkowej wzięło udział także 20 strażaków oraz funkcjonariusze miejscowej policji.
Początkowo informowano, ze wskutek zdarzenia zginął 60-letni mężczyzna. Jak się niedługo później okazało nie był to ostateczny bilans ofiar. Spośród trzech wyjętych z wody ofiar, które były w stanie ciężkim a następnie po reanimacji zabranych do szpitala, zmarły kolejne dwie osoby. Wśród nich była 27 – letnia kobieta w ciąży.
Jak podał „Fakt” policja już zatrzymała dwójkę członków załogi łodzi. Stosowne czynności z ich udziałem w ramach wszczętego postępowania wszczęte zostały zaraz po weekendzie, w poniedziałek. Tego samego dnia odbyły się również zaplanowane sekcje zwłok śmiertelnych ofiar zdarzenia. Już w niedzielę miały miejsce przesłuchania świadków a także osób, które przeżyły wypadek. W tym samym dniu przeprowadzono akcję wyciągnięcia łodzi z wody w celu dokonania jej analizy oraz zabezpieczenia śladów.