W ostatnim czasie, Białoruś podjęła decyzję o przemieszczeniu swojego ciężkiego sprzętu wojskowego, włączając w to czołgi, do regionów sąsiadujących z Ukrainą. Krok ten jest reakcją na serię incydentów, które miały miejsce niedawno, a dotyczyły naruszenia białoruskiej przestrzeni powietrznej przez bezzałogowe statki powietrzne. Według informacji od władz białoruskich, niechciane drony pochodziły z terytorium Ukrainy.

Sytuacja rozpoczęła się w rejonie Kostiukowicz, położonym na zachodzie Białorusi, gdzie wykryto kilka dronów naruszających granice państwa. Zgodnie z relacjami, drony przemierzyły dystans co najmniej 85 kilometrów na północ od granicy ukraińskiej. Prezydent Białorusi, Aleksandr Łukaszenka, informował o postawieniu białoruskich sił obrony powietrznej w stan pełnej gotowości i podkreślał, że kilka intruzów zostało zniszczonych.

Następnie białoruskie władze pokazały materiał filmowy, mający ukazywać fragmenty zestrzelonych dronów. Jednak na prezentowanych szczątkach nie widoczne były żadne znaczniki czy identyfikatory, które mogłyby jednoznacznie potwierdzić, że pozostałości te należały do ukraińskich statków bezzałogowych.

Postępując zgodnie z poleceniami Łukaszenki, białoruski minister obrony, Wiktor Chrenin, ogłosił zwiększenie sił wojskowych w obwodach Homla i Mozyrz. W oświadczeniu Ministerstwa Obrony Białorusi podano, że na granicę skierowano dodatkowe jednostki specjalne, siły lądowe oraz systemy rakietowe Polonez i Iskander. Dodatkowo, wzmożono siły obrony powietrznej, jednostki radioelektroniczne oraz lotnictwo, aby sprostać ewentualnym prowokacjom.

Pozostałe teksty w tej kategorii

Warto przeczytać