Podczas konwencji Prawa i Sprawiedliwości, która miała miejsce w Warszawie, Jarosław Kaczyński zasugerował, że Tobiasz Bocheński jest naszym kandydatem na stanowisko prezydenta miasta. Przewodniczący partii złożył deklarację wyborczą, a jego słowa spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem ze strony zebranych działaczy partyjnych.

Po ujawnieniu kandydatury Bocheńskiego, lider PiS podjął się opisu jego osiągnięć. Jego przemówienie przyciągnęło uwagę wielu czołowych polityków z Warszawy, wśród których znajdowali się m.in. Maciej Wąsik oraz Mariusz Kamiński.

W trakcie swojego wystąpienia, Kaczyński zaczyna przekonywać publiczność, że Bocheński ma wszystkie niezbędne kompetencje, aby skutecznie pełnić rolę prezydenta Warszawy. Zaczął swoją wypowiedź słowami „Mogę z ręką na sercu…”, po czym zapewnił zebranych, że choć nie będzie dosłownie kłaść ręki na sercu, to może to zrobić na ich prośbę. Na te słowa zebrani na sali działacze PiS zareagowali salwą śmiechu.

Kaczyński kontynuował swoje przemówienie mówiąc: „Proszę bardzo”, jednocześnie demonstrując gest kładzenia ręki na sercu, co spotkało się z jeszcze większym aplauzem.

Na koniec prezes PiS stwierdził: „Chciałem powiedzieć, że pan Tobiasz Bocheński jest człowiekiem, który te wszystkie wyzwania (związane z zarządzaniem Warszawą) jest w stanie podjąć z pełną świadomością, że one istnieją (…) i jest je w stanie, jeśli potraktujemy je jako problemy, swego rodzaju węzły, rozwiązywać”. Wtórował temu nawiązując do legendy o węźle gordyjskim i wywołując kolejne brawa.