Początek tygodnia to trzeci dzień trwania operacji o kryptonimie „Żelazne Miecze”. W ciągu zaledwie 20 godzin, siły zbrojne Izraela przeprowadziły cztery serie ataków lotniczych. Informują, że ich cel stanowiło 800 obiektów, a każda fala ataku składała się z 50 do 60 myśliwców. W efekcie zrzucili na cele ponad 2000 pocisków, co przekłada się na 1000 ton bomb. Izraelskie Siły Obronne (IDF) poinformowały również o powołaniu do służby 100 tysięcy rezerwistów, którzy obecnie przygotowują się na południu kraju do potencjalnej operacji lądowej przeciwko organizacji Hamas.

Zgodnie z doniesieniami portalu Al Monitor w dniu dzisiejszym, Izrael zgromadził na granicy ze Strefą Gazy aż 100 tysięcy żołnierzy. Taka ilość wojsk sugeruje przygotowania do planowanej ofensywy lądowej przeciwko Hamasowi. Portal sugeruje, że taka akcja jest praktycznie nieodzowna.

Al Monitor zaznacza, że plany ofensywy przeciwko Hamasowi stają się coraz bardziej skomplikowane ze względu na porwanie cywilów przez tę organizację. Sytuację dodatkowo komplikuje fakt ostrzału północnej granicy Izraela przez wspieranego przez Iran Hezbollach, co zwiększa ryzyko wybuchu konfliktu na różnych obszarach.

Informacje podaje także, że lider grupy Islamski Dżihad szuka możliwości negocjacji w sprawie wymiany więźniów z Izraelem. Portal przypomina również o działaniach USA, które skierowały do wschodniej części Morza Śródziemnego grupę uderzeniową, w skład której wchodzą krążownik rakietowy USS Normandy oraz cztery niszczyciele.

Rząd Stanów Zjednoczonych jest w trakcie weryfikowania wiadomości o śmierci kilku obywateli amerykańskich podczas ataku Hamasu.

Z kolei ministerstwo spraw zagranicznych Nepalu informuje o dziesięciu obywatelach tego kraju, którzy stracili życie podczas konfliktu palestyńsko-izraelskiego. Co najmniej jedna osoba jest nadal uważana za zaginioną.