Jeżeli nie jesteś na bieżąco z aktualnościami dotyczącymi sztucznej inteligencji (AI) w wyszukiwarce Google, prawdopodobnie nie słyszałeś o Search Generative Experience (SGE). To narzędzie nie jest jeszcze dostępne dla użytkowników w Polsce, jednak tam, gdzie zostało już wprowadzone, sprawia wiele problemów.

Pierwsze zrzuty ekranu z SGE, które pojawiły się w sieci, wyraźnie pokazują, że wyniki wyszukiwania zawierają duże ilości linków do stron internetowych prowadzonych przez oszustów. Jest to poważny problem dla Google, który mimo kłopotów z SGE, nadal chwali je w swoich oficjalnych komunikatach prasowych.

Teoretycznie, Search Generative Experience ma na celu ułatwić korzystanie z wyszukiwarki Google. Zamiast tradycyjnej listy linków do różnych stron, użytkownik otrzymuje gotowy przegląd informacji pochodzących z najlepiej pozycjonowanych stron internetowych. Następnie może dalej kontynuować swoje poszukiwania.

Jednak ta koncepcja wydaje się sensowna dopóki nie weźmiemy pod uwagę oszustów. Wygląda na to, że osoby te znalazły sposób na manipulowanie wynikami wyszukiwania, aby to właśnie ich strony pojawiały się w rezultatach. W efekcie, użytkownik może natknąć się na fałszywe komunikaty o wirusach, spamu wysyłanego poprzez powiadomienia w przeglądarce, prośby o instalację dodatków do Chrome czy fałszywe informacje o wygranych iPhone’ach.