Ex-premier, na którym skupiają się pytania dotyczące Funduszu Sprawiedliwości, wskazał, że bezpośrednia odpowiedzialność za ten obszar leżała w gestii Ministerstwa Sprawiedliwości. W kontekście podziału zadań i kompetencji w obrębie Rady Ministrów, to właśnie tam należało kierować wszelkie zapytania. Szczególnie te dotyczące potencjalnych nieprawidłowości.

Polityk z Prawa i Sprawiedliwości wypowiedział się także na temat taśm, które ostatnio stały się tematem publicznej debaty. Zanim jednak zostaną one przedstawione jako dowody, muszą uzyskać certyfikat autentyczności – zapewnił Morawiecki. W dalszej części rozmowy podkreślił, że nie jest jeszcze jasne, czy te taśmy są rzeczywiście autentyczne i mogą służyć jako materiał dowodowy.

Zdaniem Morawieckiego, kwestia wiarygodności NIK-u jest problematyczna. Dziennikarze przypomnieli mu, że to właśnie NIK informował go o nieprawidłowościach w Funduszu Sprawiedliwości na długo przed publikacją tajemniczych taśm – aż trzy lata wcześniej. Pomimo to, były premier podkreślił, że wiarygodność tej instytucji została w jego oczach poważnie nadszarpnięta. W swojej ocenie, NIK stracił status publicznego urzędu i jego wiarygodność jest „mniejsza niż zero”.