Znamy polski film, który będzie kandydował do przyszłorocznych Oskarów. Komisja wybrała obraz „IO” Jerzego Skolimowskiego.

Polski kandydat do Oskara 2023 zaprezentowany został podczas oficjalnej konferencji zorganizowanej przez Polski Instytut Sztuki Filmowej. Komisja pod kierownictwem Ewy Puszczyńskiej, która była producentką oskarowej „Idy” ogłosiła oficjalne tytuł filmu, który będzie walczył o złota statuetkę z Hollywood.

Konferencja odbyła się we wtorek 30 sierpnia o godzinie 15. W jej trakcie zaplanowano prezentację tytułu, który będzie w biało – czerwonych barwach walczył o tą prestiżową nagrodę w przyszłym roku.

W sumie o reprezentowanie naszego kraju na uroczystej gali wręczenia Oskarów ubiegało się aż siedem tytułów. Produkcje te, jak poinformował Polski Instytut Sztuki Filmowej, zgłoszone zostały przez ich producentów. Nie podlegały także żadnej, innej niż formalna, selekcji.

Lista zgłoszonych filmów obejmowała tytuły takie jak „Film balkonowy” Pawła Łozińskiego, „Iluzję” Marty Minorowicz, „Cichą ziemię” Agi Woszczyńskiej, „Kobietę na dachu” Anny Jadowskiej, „IO” Jerzego Skolimowskiego, „Broad Peak” Leszka Dawida a także „Fucking Bornholm” Anny Kazejak. Z tej listy komisja wybrała jako reprezentanta Polski film „IO” Jerzego Skolimowskiego, którego produkcja była także współfinansowana przez Polski Instytut Sztuki Filmowej PISF.

Opis filmu wskazuje, że obraz przedstawia świat oglądany z perspektywy zwierzęcia, dla którego wydaje się on być zagadką. Tytułowy IO to osiołek o „melancholijnych oczach”, który na swojej drodze spotyka zarówno dobrych jak i złych ludzi, przeżywa radości i doznaje bólu. Losem zwierzęcego bohatera produkcji kieruje przypadek, który który w ciągu chwili „mienia szczęście w rozpacz, a smutek w nieoczekiwaną błogość”. Mimo tego jednak IO przez cały czas nie traci ani odrobiny swojej niewinności.