Kolejny weekend przyniósł nam kolejne sportowe emocje. Chociaż cały świat żyje teraz finałem Mundialu, zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich wciąż śledzi wiele osób. W sobotnich zawodach w Engelbergu na podium stanęło aż dwóch Polaków. Chociaż żadnemu z nich nie udało się zająć pierwszego miejsca, mają duże powody do zadowolenia.
Bardzo dobre występy dwóch Polaków
Do konkursu właściwego w Szwajcarskim Engelbergu zakwalifikowało się sześciu polskich zawodników. Kwalifikacji nie przeszedł pozytywnie jedynie Tomasz Pilch. Najgorzej w pierwszej serii wypadli Aleksander Zniszczoł i Jakub Wolny. Wolny oddał skok o długości 120,5 metra, co dało mu przedostatnią pozycję po pierwszej serii. Aleksander Zniszczoł skoczył jeszcze mniej, bo jedynie 118,5 metra. Jednak skok oddawał w gorszych warunkach niż Wolny, dzięki czemu otrzymał rekompensatę punktową i wyprzedził rodaka. Pierwszą serię ukończył na 46. miejscu. Zdecydowanie lepiej poradził sobie Kamil Stoch, który oddał skok o długości 130 metrów. Warto dodać, że skakał w naprawdę kiepskich warunkach. Udało mu się wywalczyć 8 miejsce. Najdłuższy skok wśród Polaków w pierwszej serii oddał Piotr Żyła. Jego 141 metrów dało mu 3 pozycję. Wyprzedził go Anże Lanisek i genialny Dawid Kubacki, który zwyciężył pierwszą serię oddając skok o długości 139 metrów.
Druga seria równie dobra
Kamil Stoch w drugiej serii oddał znacznie dłuższy skok. Wylądował na 135 metrze, jednak rywale nie dali za wygraną i również polepszyli swoje wyniki z pierwszej serii. Stoch zachował w finałowej serii swoje 8. miejsce. Swoją doskonałą formę potwierdził Piotr Żyła, w drugiej serii również poszybował w okolice 140. metra, co zapewniło mu 3. miejsce. Walka o pierwsze miejsce toczyła się między Kubackim a Laniskiem. Jednak tym razem rywalizację wygrał Słoweniec, oddając skok o długości 142 metrów. Kubacki poszybował dwa metry krócej. Nadal jednak pozostaje liderem klasyfikacji generalnej, z przewagą 34 punktów nad Laniskiem.