We wtorek, 10 stycznia, policjanci interweniowali w jednym z wrocławskich mieszkań. Zostali wezwani tam przez kobietę, która czuła zagrożenie ze strony swojego syna. Zgodnie ze zgłoszeniem mężczyzna był agresywny i awanturował się. Groził jej również pobiciem. Na miejsce zdarzenia natychmiast wysłano funkcjonariuszy policji. Dla jednego z nich interwencja zakończyła się wyjątkowo boleśnie.

Wezwanie do wrocławskiego mieszkania

Około godziny 23, we wtorek 10 stycznia, na numer alarmowy zadzwoniła mieszkanka Wrocławia. Kobieta zgłosiła, że przebywa w mieszkaniu ze swoim synem, który przejawia agresję oraz grozi jej. Kobieta wyraźnie czuła się zagrożona i martwiła się o swoje zdrowie i życie. Zgłosiła także, że jej syn jest chory i leczy się psychiatrycznie. Na miejsce zdarzenia natychmiast wysłano patrol policji, który akurat był w pobliżu. Funkcjonariuszy w drodze do mieszkania, jeszcze na klatce zaatakował podejrzany. Jednego z policjantów dotkliwie ranił maczetą. Policjant został zraniony w szyję i w plecy. Próbował interweniować, oddając strzały z broni służbowej w kierunku podejrzanego. Temu jednak udało się uciec z powrotem do mieszkania. Policjanci wezwali na miejsce wsparcie, a także karetkę pogotowia, która zabrała do szpitala poszkodowanego funkcjonariusza. Rannego mężczyznę trzeba było operować. Nadal znajduje się w szpitalu, jednak jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.

Zatrzymanie i zarzuty dla 43-latka

Po przybyciu na miejsce kolejnego patrolu, funkcjonariuszom udało się zatrzymać agresywnego mężczyznę. 43-letniego Karol B. zatrzymano w jego mieszkaniu. Kobiecie, która wezwała policję na szczęście nic się nie stało. Policjanci, na miejscu zdarzenia zabezpieczyli maczetę użytą do zranienia funkcjonariusza. W lokalu znaleziono także inne, potencjalnie niebezpieczne narzędzia. W mieszkaniu znaleziono między innymi miecze, łuk a także kilka noży. Mężczyznę przewieziono do szpitala psychiatrycznego na obserwację. Usłyszał już zarzuty dotyczące usiłowania zabójstwa funkcjonariusza policji. Do sądu skierowano także wniosek o tymczasowy areszt dla sprawcy. Za dokonane czyny może mu grozić kara dożywotniego pozbawienia wolności.