Dzisiaj na mundialu w Katarze rozpoczęły się ćwierćfinały. W pierwszym spotkaniu Chorwacja zmierzyła się z Brazylią, natomiast w drugim meczu Holandia rywalizowała z Argentyna. Oba spotkania były niezwykle emocjonujące i wyrównane. Żadna z drużyn nie chciała odpaść z turnieju na tym etapie rozgrywek. Niezwykle wysoki i wyrównany poziom skutkował tym, że do rozstrzygnięcia meczy nie wystarczyło regulaminowe 90 minut. W obu ćwierćfinałach potrzebna była dogrywka. Co więcej, ostatecznie kibice mieli możliwość zobaczyć dwa konkursy rzutów karnych.

Chorwaci znowu to zrobili

W pierwszym dzisiejszym ćwierćfinale zmierzyły się reprezentacje Chorwacji i Brazylii. Faworytem spotkania byli Brazylijczycy, jednak Chorwacja to mocna drużyna, więc nie była całkiem spisana na straty. Jak się okazało drużyna z Europy była bardzo dobrze przygotowana do spotkania. Chorwaci grali bardzo mądrze i dokładnie w obronie, realizując w pełni plan taktyczny. Na boisku w widoczny sposób przeważali Brazylijczycy, jednakże nie potrafili tego potwierdzić zdobyciem trafienia. Świetnie spisywał się bramkarza Chorwatów. Po 90 minutach wynik pozostawał bezbramkowy, więc potrzebna była dogrywka. W 106 minucie dogrywki za sprawą fantastycznej akcji Neymara Brazylia wyszła na prowadzenie. I kiedy już wydawało się, że losy meczu są rozstrzygnięte Chorwaci wyrównali. Mecz rozstrzygną się w konkursie rzutów karnych. „Jedenastki” znacznie lepiej wykonywali Chorwaci, którzy ostatecznie awansowali do półfinału. Wielkie brawa należą się chorwackiemu bramkarzowi, który obronił aż 3 karne.

Messi gra dalej

W drugim spotkaniu rozegranym dzisiaj spotkały się drużyny Holandii i Argentyny. W spotkaniu tym oba zespoły miały swoje szanse. Jednakże na przerwę bardziej zadowoleni z wyniku schodzili piłkarze Argentyny, która prowadziła 1:0. Zdobywcą bramki był Nahuel Molina. Po przerwie Holendrzy szukali wyrównania, jednak to Argentyńczycy trafili po raz kolejny. Tym razem rzut karny na bramkę zamienił Messi. Do końca spotkania pozostawał około 15 minut. I właśnie tyle czasu Holendrzy potrzebowali żeby wyrównać wynik spotkania. Obie bramki zdobył Weghorst, który wszedł na murawę z ławki rezerwowych. Zwłaszcza druga bramką po świetnie rozegranym rzucie wolnym zasługuje na uznanie. Niestety wysiłki Holendrów na nic się zdały. W trakcie dogrywki żadnej z drużyn nie udało się trafić do bramki. Konkurs rzutów karnych wygrali Argentyńczycy, którzy mogą podziękować za to swojemu bramkarzowi. Emiliano Martinez obronił dwie „jedenastki’.