Kolejny dzień Mistrzostw Świata rozgrywanych w Katarze nie przyniósł aż tak wielkich zaskoczeń jak dnie poprzednie. Przypomnijmy, że jak do tej pory mieliśmy do czynienia z przynajmniej 2 nieoczekiwanymi rozstrzygnięciami. Pierwszym z nich była przegrana Argentyny z Arabią Saudyjską. Drugim zaskoczeniem była porażka Niemców z Japonią. Obie te drużyny są stawiane w czołówce światowej i ewentualne odpadnięcie w fazie grupowej będzie wielką niespodzianką. Natomiast w dniu dzisiejszy faworycie raczej spisywali się dobrze. Na nieco więcej uwagi zasługują dwa spotkania.

Rekordowe trafienie Cristiano Ronaldo

W pierwszym dzisiejszym meczu grupy H Portugalia zmierzyła się z Ghaną. Było to niezwykle ciekawe spotkanie przynajmniej z dwóch powodów. Pierwszym z nich jest zdobycie bramki przez Cristiano Ronaldo. Portugalski zawodnik od dłuższego czasu ma problemy w klubie. Ostatnio nawet światło dzienne ujrzała informacja mówiąca o tym, że Ronaldo odchodzi z Manchesteru United. Dla odmiany, w reprezentacji spisuje się znakomicie. Trafienie zdobyte w dzisiejszym spotkaniu oznacza, że CR7 zdobył bramkę na 5. Mundialu z rzędu. Tym samym jest rekordzistą pod tym względem. Drugim powodem, dla którego mecze ten zasługuje na wzmiankę jest druga połowa. O ile w pierwsze działa się nie za wiele, o tyle druga obfitowała wręcz w bramki. Łącznie kibice mogli ujrzeć ich aż 5. Ostatecznie Portugalia pokonała Ghanę 3:2, jednakże nie było to łatwe spotkanie dla faworytów i do końca drżeli o końcowy wynik.

Mecz jednego bohatera

Najciekawszym spotkaniem dzisiejszego dnia na papierze miała być potyczka Brazylii z Serbią. Wprawdzie nikt nie miał raczej wątpliwości, że to Brazylia była faworytem meczy, jednakże Serbowie mają w swoim składzie kilka gwiazd i potrafią walczyć jak równy z równym z najlepszymi zespołami świata. Samo spotkanie nie była szczególnie efektowne. Po pewnym czasie Brazylia zaczęła nieznacznie dominować, ale nie potrafiła udokumentować tego trafieniem. Ostatecznie jednak udało się dwa razy pokonać bramkarza Serbów. Sztuki tej za każdym razem dokonywał Richarlison, który był bohaterem reprezentacji Brazylii w tym spotkaniu.