Tenisistka Iga Świątek jako pierwsza w historii Polka awansowała do ćwierćfinału turnieju wielkoszlemowego US Open. Rozstawiona z numerem pierwszym Świątek wygrała starcie z Niemką Jule Niemeier 2:6, 6:4, 6:0. We środę 7 września Polka rozegrała spotkanie z kolejną rywalką, Amerykanką Jessicą Pegulą.

23-latka z Niemiec, choć w rankingu światowym plasuje się dopiero na 108 miejscu, ale w trakcie tegorocznego Wimbledonu pokazała się z najlepszej możliwej strony, docierając do ćwierćfinału. Jednakże ze względu na wykluczenie zawodników z Rosji oraz Białorusi nie otrzymała ona w związku z tym punktów do rankingu.

Polka w trzech pierwszych rundach nie doświadczała większych problemów i trudności. Zdołała wygrać z Włoszką Jasmine Paolini 6:3, 6:0 a także z Amerykankami Sloane Stephens 6:3, 6:2 i Lauren Davis 6:3, 6:4.

Słabe początki spotkania

Ostatnie spotkanie z Niemką zaczęło się jednak słabo bowiem w pierwszym gemie została przełamana przez swoja rywalkę, która dyktowała sytuację na korcie. Dobrze wyprowadzała kolejne serwy i podczas całego pierwszego seta nie miała żadnej okazji do przełamania. W siódmym gemie przy swoim podaniu przegrała kolejny raz w efekcie czego kilka minut później Niemka cieszyła się z wygranej 6:2 partii.

Wraz z początkiem drugiego seta problemy Igi Świątek się bynajmniej nie skończyły. Choć z trudem to jednak zdołała wygrać otwierającego gemie przy swoim serwisie to jednak w kolejnym trwającym aż 10 minut zmarnowała idealną okazję na przełamanie. Mimo, że Niemeier przewróciła się to Polce nie udało się trafić w kort.

Lepiej ale wciąż źle

Sytuacja wyglądała bardzo źle w kolejnym gemie, gdy Świątek po raz kolejny została przełamana. Od tej jednak pory szczęście zaczęło Polsce sprzyjać a Niemce wiodło się coraz gorzej. Do końca spotkania nie udało się jej już wygrać żadnego gema. Łącznie Niemeier popełniła w tej części spotkania 13 podwójnych błędów podczas gdy Świątek zaledwie dwa.

Szczęście po stronie Świątek

W dalszej części spotkania Świątek także dość kiepsko serwowała, jednak udało się jej wygrać drugiego seta doprowadzając do wyrównania meczu. W trzeciej partii polska tenisistka znacząco poprawiła serwis i grała już dużo bardziej uważnie. Popełniła też tylko jeden niewymuszony błąd, podczas gdy Niemka zaliczyła ich na tym etapie spotkania aż 14. Gra niemieckiej rywalki na tym etapie spotkania całkowicie się posypała i ostatecznie Iga Świątek wygrała tą partię 6:0. Niemka w całym spotkaniu popełniła 42 błędy, a Świątek 31. Cały mecz trwał dwie godziny oraz 24 minuty.